Osadkowski: Jakie informacje przynoszą rynki: płodów rolnych oraz nawozów?
Globalną sytuacje tych rynków przedstawili eksperci firmy Osadkowski podczas pierwszego, z cyklu Zielone Pola, spotkania z klientami oraz dziennikarzami. Mówiono także o tym, że polska gospodarka rolna na drodze do zintegrowania się z europejską ma realną potrzebę rozwinięcia infrastruktury eksportowej oraz wsparcia systemowego

Sytuacja na rynku nawozów
Międzynarodowy rynek nie budzi większych obaw, bo na ten moment średnie ceny za niego są takie, jak w zeszłym roku – podkreślał Tomasz Prusinowski, dyrektor Działu Nawozów Osadkowski - jednak jeśli spojrzymy na notowania rok do roku, to sytuacja przedstawia się gorzej. Najniższe ceny w 2024 roku były w lutym – 22 euro. W tym roku – na przełomie kwietnia i maja - już są o 10 euro wyższe. Zobaczymy, czy w tym roku wystąpi ponownie trend rosnący. Nie możemy tego wykluczyć. Mamy czerwiec i na korekty w sezonie letnio-jesiennym nie ma już za dużo czasu.
Na zdjęciu: Tomasz Prusinowski
Droższe mocznik, nawozy NPK
Jak mówił Prusinowski podczas spotkania z dziennikarzami 3.06.2025 r.: na rynku nie ma dużo mocznika. W porównaniu do zeszłego roku jest on o 25% droższy i nie widać trendu spadkowego. Powody? Dostawy z Egiptu są ograniczone ze względu na problemy z gazem, a choć Chiny wznowiły eksport, to nie widać ich realnej obecności na rynkach światowych. Rosja z kolei prawdopodobnie skieruje swój produkt do innych odbiorców – poza Europę.
Ceny za DAP przedstawiają się podobnie, jak w moczniku – w odniesieniu do zeszłego roku, również są wyższe o 25%. Na rynku nie ma nadwyżek produkcyjnych, stąd producenci czują większą swobodę i nie obniżą cen. Chiny podjęły decyzję o eksporcie, ale go limitują. Raczej do jesieni nie będzie korekty cenowej na fosforze.
Notowania o 15% wyższe ma także sól potasowa.
Unijne cła od lipca
1 lipca 2025 r. spodziewamy się ceł na nawozy. W pierwszy roku ma to być:
- · 40 euro/t dla azotu (mocznik, saletra, siarczan amonu),
- · 45 euro/t dla grupy NPK (DAP, MAP).
Jak zaznaczał Tomasz Prusinowski:
Cła w kwotach 40 i 45 euro za tonę przy zachowanych limitach bezcłowych prawdopodobnie nie będą miały kluczowego wpływu na wzrost cen nawozów. Zdecydują tu: dostępność i ceny surowców do ich produkcji oraz zapotrzebowanie na nawozy na rynkach światowych.
Mankamentem ostatnich lat jest to, że rolnicy wstrzymują się z zakupem nawozów, czekają do momentu koniecznej aplikacji. To powoduje niepewność związaną z kwestią dostępności. Kolejną przeszkodą są ograniczone możliwości magazynowe. Magazyny mogą nie być na tyle wydolne, na ile rynek chciałby w ostatniej chwili te nawozy kupować.
Rynek zbóż w Polsce – bliżej Europy, ale jeszcze nie razem
Polska to dziś jeden z największych producentów zbóż w Europie. Jak mówił Sylwester Kowalczyk, koordynator ds. skupu Działu Skup Osadkowski:
Jesteśmy krajem o dużym potencjale eksportowym – nasza produkcja przekracza potrzeby rynku wewnętrznego. Choć integrujemy się z unijnym rynkiem od 21 lat, to ceny zbóż w Polsce wciąż nie zawsze odzwierciedlają notowania z Zachodu.
Dlaczego? Oprócz czynników globalnych, jak pogoda czy polityka eksportowa krajów trzecich, ogromne znaczenie mają realia lokalne – dostęp do portów, możliwości transportowe, przepustowość terminali. Do tego dochodzą krajowe interwencje: dopłaty, ograniczenia importowe, decyzje polityczne.
Na zdjęciu: Sylwester Kowalczyk
Chcemy się integrować, ale potrzebujemy narzędzi
Polska gospodarka rolna na drodze do zintegrowania się z europejską ma realną potrzebę rozwinięcia infrastruktury eksportowej oraz wsparcia systemowego – nie tylko po to, by być konkurencyjna, ale też po to, by ceny w kraju nie odbiegały od tych europejskich bardziej, niż to konieczne.
Zbliżamy się do rynku UE, ale jeszcze nie na jego warunkach. Jak podkreślił Kowalczyk: może właśnie w tym tkwi nasza szansa – wykorzystać elementy integracji, ale zachować wpływ na to, co dzieje się lokalnie.
0 komentarze